sobota, 7 lipca 2012

ROZDZIAŁ 23 - SIOSTRA?! CO TY TU ROBISZ?!


Czułam się fatalnie. Siedziałam w naszym mieszkaniu i po raz kolejny opuściłam zajęcia. Patrzyłam się bez przerwy w nasze wspólne zdjęcia, przypominałam sobie nasze wspólne chwile. I to tak nagle runęło, w ciągu jednej chwili .. Usłyszałam puknie do drzwi. Nie chciało mi się wstawać, ale ktoś był bardzo uparty.
-Co znowu? - otworzyłam bez entuzjazmu.
-Chciałem sprawdzić jak się czujesz. - powiedział Dominic.
-Nie chcę Cię znać, przez Ciebie mój związek się zakończył. Gdyby nie Ty byłoby jak dawniej. - patrzyłam na niego z nienawiścią.
-Nie powinienem, przepraszam. Ale z tego co wiem, to on Cię zdradził ...
-Nie zrobił by tego, gdyby nie doszło do naszego pocałunku. - odparłam i zamknęłam mu drzwi. Poszłam na kanapę i znowu płakałam.
Tak dzień minął mi do wieczora. Alice cały czas mnie prosiła, abym dała spokój, że muszę żyć dalej. Ale do mnie nic nie docierało.

kilka dni później

Jakoś starałam się stanąć na nogi. W mediach huczało o moim rozstaniu z Harrym, więc każdy na uczelni dziwnie się na mnie patrzył. Unikałam Dominica, nie chciałam go widzieć, czułam się podle, że się z nim całowałam, bo z drugiej strony to nie tylko jego wina, również tego chciałam. Zastanawiałam się nad swoimi uczuciami, czy coś czuję do byłego przyjaciela. Po chwili namysłu doszłam do wniosku, że to Harold był tym jedynym, że sama przez swoją głupotę go straciłam. Gdyby nie ja, nie zrobił by tego z Caroline. Jestem głupia, to trzeba było mi przyznać.

dwa miesiące później

Kończyłam pakować swoje rzeczy. Spojrzałyśmy z Alice na nasze mieszkanie, strasznie było nam żal, że musimy stąd wyjechać. Była końcówka wiosny, we Włoszech była piękna pogoda. Nie chciało mi się wracać do Londynu.
-Musimy iść. - wyrwała mnie z moich rozmyślań Alice.
-Jasne, już idę. - uśmiechnęłam się.
Cały czas myślałam jak będzie wyglądać moje spotkanie z Harrym. Czy w ogóle do niego dojdzie? Chciałam zrobić mojej rodzinie niespodziankę, dlatego nie powiedziałam im kiedy dokładnie przyjadę.
Złapałyśmy taksówkę i pojechałyśmy na lotnisko. Tam oczywiście mnóstwo reporterów, mnóstwo pytań, na które nie chciałyśmy odpowiadać. Przeszłyśmy szybko przez odprawę, usiadłyśmy wygodnie na swoich miejscach w samolocie i każda z nas pogrążyła się we śnie, ponieważ nie spałyśmy całą noc. Obudziło mnie czyjeś szturchanie.
-Jesteśmy już, wstawaj śpiochu. - zaśmiała się Al, wyciągając mi słuchawki z uszu.
-Tak szybko? - zdziwiłam się.
Wysiadłyśmy, odebrałyśmy bagaże i znowu zamówiłyśmy taksówkę. Patrzyłyśmy na ulice Londynu, były takie ponure i bez życia, brakowało mi Włoch ... Pierwsza wysiadała moja przyjaciółka. Ja jechałam nieco dłużej.
Zapłaciłam kierowcy, on jak na gentelmena przystało, wyciągnął moje walizki. Podeszłam do drzwi mojego domu. Nic się tam nie zmieniło. Zadzwoniłam dzwonkiem. Poprawiłam moje długie, kręcone włosy i czekałam aż ktoś mi otworzy.
-Kogo znowu niesie? - usłyszałam za drzwiami mojego brata.
Zaśmiałam się cicho i znowu zadzwoniłam dzwonkiem.
-No już idę! - widać, że się niecierpliwi.
Otworzył niechętnie drzwi i krzyknął:
-Siostra?! Co Ty tu robisz ?!
-Miłe powitanie. - wybuchłam śmiechem.
-Boże, ale Ty się zmieniłaś! - przytulił mnie.
-Ty też.
-Wejdź. - wpuścił mnie do środka. -Miałaś przecież wrócić w przyszłym tygodniu.
-Specjalnie wam tak powiedziałam. Chciałam zrobić niespodziankę.
-Taty nie ma, jest w pracy, jesteś głodna? Na co masz ochotę? - był bardzo miły co mnie zdziwiło. Gdy weszłam do salonu, wiedziałam dlaczego. Byli wszyscy. Harry, Louis, Liam, Zayn, Niall, Dan i El.
-Witaj! - krzyknęli wszyscy i każdy po kolei zaczął mnie przytulać. Harry patrzył na mnie dziwnie. Jakby się wstydził.
-Cześć.. - powiedział zmieszany.
-Cześć. - odpowiedziałam i usiadłam z uśmiechem na kanapie.
-No to opowiadaj, jak tam było. - powiedziała Danielle.
-Hmm, cudownie, zostałabym tam jeszcze, ale tutaj mam swoje życie. - popatrzyłam kątem oka na Harrego. - Lot minął całkiem szybko, całą drogę spałam. - zaśmiałam się.
Czas w ich towarzystwie zleciał mi naprawdę szybko. Szkoda tylko, że Harry nie umie udawać, że cieszy się z mojego powrotu.
------------------------
No w końcu go napisałam! Proszę was, nie pytajcie mnie kiedy nowy rozdział, bo mnie to tylko denerwuje. Nie wiem tego, nie jestem Alfą i Omegą. Mam też wakacje i też mam swoje życie prywatne. Mam nadzieję, że rozumiecie. 

kissonme

xx

17 komentarzy:

  1. Świetnie piszesz.! Uwielbiam Twojego bloga. ;*
    I mam nadzieję, że miło spędzasz wakacje. (: xx
    | Miśka <33

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział , nareszcie ;D spoko rozumiem każdy chce odpocząć ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział jak z resztą cała reszta. Dodałam Cię do obserwowanych i będę czekać na każdy następny rozdzialik :D
    Zapraszam do siebie:
    dream-on-1d.blogspot.com
    marzenia-siespelniaja.blogspot.com
    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. BoSkIeEeee<33

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny blog .!! ; )) ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudooo, nie wiem jak ty to robisz, ze twoje opowiadanie jest takie zar******<33 Mam prośbę mogłabyś usunąć ta opcje żeby nie trzeba było wpisywać kodu??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie wiem haha :D
      nie wiem jak to się robi, więc nie mogę ;c, przepraszam.

      xx

      Usuń
  7. BoSkIiiii<3333

    OdpowiedzUsuń
  8. To najlepsze opowiadanie jakie dotąd przeczytałam ...!!Love U

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest Cudowne<33 Kocham Cie<3

    OdpowiedzUsuń