sobota, 12 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 53 - JESTEŚ PEWIEN, ŻE CHCESZ IM WSZYSTKO POWIEDZIEĆ?


12 tygodni później

Vicky tak jak pisała w pierwszym liście wzięła dziekankę i nigdzie się nie przeniosła. Miałem nadzieję, że w końcu ją znajdę, że uda nam się to naprawić, ale chyba nie.
Pakowałem ostatnie rzeczy mojej dziewczyny, chociaż w sumie… już byłej. Nie mam już siły wiecznie jej szukać, minęło już tyle tygodni. Może nie powinienem podawać się tak łatwo, ale przez to cierpią moi przyjaciele, a do tego tak cholernie zraniłem Taylor. Brakuje mi jej wsparcia, ale z tego co wiem, poznała jakiegoś chłopaka. Może z nim będzie szczęśliwa? Czuję, że ja nie dałbym jej tego, czego oczekiwała. Cały czas kocham Victorię, ale wiem, że muszę w końcu zacząć normalnie żyć.
Spojrzałem na zegarek. Miałem godzinę, aby dojechać do studia, w którym chciałem udzielić wywiadu, na temat mojego związku. Media wymyślały coraz to gorsze kłamstwa, chciałem, aby moi fani poznali w końcu prawdę.
***
-Jesteś pewien, że chcesz im wszystko powiedzieć? – spytał Paul, który zawsze był obecny przy wywiadach, w którym bierzemy udział, razem czy też osobno.
-Tak. – odpowiedziałem pewnie, chociaż w środku byłem przerażony.
-Chodź Harry, musisz zająć już swoje miejsce. – powiedziała urocza szatynka. Z głosu przypominała mi moją Vicky. Harry ogarnij się, powiedziałem sobie w myślach.
-3,2,1 …. akcja! – usłyszeliśmy.
-Witam was w programie Stars’ Decisions. Dzisiejszym gościem jest Harry Styles z One Direction. – powiedziała prowadząca Amy.
-Cześć. – uśmiechnąłem się do kamery.
-Otóż krążą plotki, że Twoja dziewczyna uciekła od Ciebie, bo zdradzałeś ją na prawo i lewo. Potem jeszcze związałeś się z Taylor Swift. Jak to wytłumaczysz? – spytała.
-Może zacznę od początku. – popatrzyłem w podłogę. – Gdy poznałem Victorię coś się we mnie zmieniło. Czułem, że zakochałem się naprawdę, bez ściemy. Gdy zgodziła się być moją dziewczyną, byłem najszczęśliwszy na ziemi. Oczywiście w naszym związku były wzloty i upadki, ale zawsze udało nam się dojść do porozumienia. Gdy zamieszkaliśmy ze sobą, przyznam, że bałem się, że nie będziemy umieli odnaleźć się w nowej sytuacji, bo jakby nie patrząc, oboje mamy inne przyzwyczajenia.
Dużo zmieniły hejty. Vicky przez to popadła w bulimię, schudła ponad dziesięć kilo. Myślę, że ta sytuacja nas wzmocniła. Potem mieliśmy występ w Nowym Jorku. To był jeden z najważniejszych koncertów w naszym życiu, myślałem, że jej nie będzie, ale jednak przyjechała. Podczas tego wyjazdu była dziwna, ale nie zwracałem na to uwagi, cieszyłem się, że jest ze mną. Wyjechała od nas wcześniej o dziesięć dni. Odliczałem godziny do tego, aż ją w końcu zobaczę.
Jak wracałem do domu, byłem szczęśliwy, bo wiedziałem, że w nim znajduje się moja dziewczyna, moja definicja szczęścia. Przeliczyłem się. W mieszkaniu było cicho i pusto. Wszystko było posprzątane, po ziemi nie walały się nasze ciuchy. W pewnej chwili pomyślałem, że pomyliłem domy, dopiero gdy wszedłem do kuchni i zobaczyłem kopertę z moim imieniem, zrozumiałem, że coś jest nie tak.
W liście napisała, że odchodzi, tak po postu. Chciała doznać czegoś nowego. – mój głos się załamał. 

-Spokojnie. – pogłaskała mnie po ręce Amy.
-Wracając do tematu. – powiedziałem. – Ja ją nadal kocham i czekam każdego dnia, aż się odezwie. Wynająłem detektywów, nic im się nie udało ustalić. Bardzo dobrze się ukryła. Zmieniła imię, nazwisko, pewnie w wyglądzie też zaszły zmiany, żeby nikt ją nie poznał. Każdego dnia chcę, aby pojawiła się w moich drzwiach, ale coraz częściej myślę, że to już nigdy nie nastąpi. Minęły już trzy miesiące. Spakowałem jej rzeczy, chcę zacząć życie na nowo, ale nie wiem czy mi się to uda.
-A co zrobisz jak ona się pojawi? Wybaczysz jej? – spytała prowadząca.
-Myślę, że tak, ale nie wiem jakie będą moje uczucia, gdy wróci. – odpowiedziałem.
-Co z Taylor?
-Nic. Ta cała szopka, została wymyślona przez Vicky. Nie chciała, aby ktoś wiedział o jej ucieczce. Ja  nie potrafię kłamać.
-Myślisz, że ona teraz to ogląda?
-Nie wiem. – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Jeżeli byś na sto procent wiedział, że tak, to co byś jej powiedział? – spytała Amy.
-Hmm.. Dużo rzeczy, ale wolę, aby usłyszała to jak będziemy sami.
-Dziękuję Harry i mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży w życiu. – podała mi rękę prowadząca. Uścisnąłem jej kruchą dłoń, a ona potem pożegnała się z widzami. Gdy wszystko się skończyło mogłem pojechać do domu. Położyłem się w naszym łóżku, patrząc na otwartą garderobę, w której było pełno kartonowych pudeł z Jej ubraniami…

13 komentarzy:

  1. Smutnawy rozdzialik. Czekam na nn.
    http://ona-tu-jest-i-tanczy-dla-nich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jest śliczny ale smutny, aż sie popłakałam. <3
    z niecierpliwością czekam na przyjazd Vicky, na prawde, mam nadzieje że to już niedługo.

    @DariaDoruch

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle świetny rozdział.
    Ubolewam razem z Harrym i mam ochotę go przytulić. :(
    Mam nadzieję, że Vicky w końcu się opamięta, bo jak nie, to ją znajdę i bardzo obrazowo ją przekonam. :P
    Czekam na kolejny.

    Buziaki. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super / natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. super! Czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń