poniedziałek, 23 lipca 2012

ROZDZIAŁ 25 - A WIĘC VICKY JAK BYŁO NA NOCCE U ELEANOR?


O 9 zwlekłam się z łózka, założyłam jakąś koszulkę Harrego i zaczęłam robić nam śniadanie.
-Hmm co tu tak ładnie pachnie? – spytał łapiąc mnie z tyłu i całując w szyję.
-Ubierz się najpierw. – zaśmiałam się.
-Mam bokserki, nie przesadzaj, wiem jak Cię podniecam. – zamruczał mi do ucha.
-Siadaj, zrobiłam nam naleśniki. – odparłam i podałam do stołu. Postawiłam jeszcze syrop klonowy i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy, gdy rozdzwonił się mój telefon.
-Okej, zaraz będę. – powiedziałam do słuchawki.
-Co się stało? – loczek zadał mi pytanie, ale nie dane było mi odpowiedzieć, bo zadzwoniła jego komórka. – Muszę się zbierać. – powiedział.
-Ja też. Tato dzwonił, ze coś się stało i kazał mi przyjechać do MilkShake City.
-Do mnie zadzwoniła Eleanor i chciała się pilnie spotkać też w MSC.
-To dziwne. – powiedzieliśmy oboje.
Ubraliśmy się i pojechaliśmy osobno do baru. Ustaliliśmy, że ja wejdę pierwsza, żeby nikt nie pomyślał, że  coś nas łączy.
Weszłam do środka, a tam byli wszyscy: mój Tato, Tony, Alice, Eleanor, Danielle, Liam, Zayn, Niall, Louis, a także Josh. Nie wiedziałam co się dzieje.
-Siadaj. – powiedziała El. – Czekamy na jeszcze jednego gościa. Po 10 minutach zjawił się Harry. Był równie zdzwiony jak ja.
-A więc Vicky jak to było na nocce u Eleanor? – spytał mój tato.
-Harry, a jak było z Joshem? – spytał Liam.
Siedzieliśmy w milczeniu, ale w końcu się przełamałam.
-No dobra, dobra. Kłamaliśmy, ale tylko dlatego, że sami chcieliśmy się przekonać czy warto do siebie wrócić. Nie chcieliśmy zapeszać. – powiedziałam jednym tchem.
-Wisicie mi 5 funtów. Mówiłam wam od początku. – powiedziała dumnie Alice, a reszta dała jej pieniądze, łącznie z moim Tatą. – No co? – spojrzała na mnie. – Oni myśleli, że oboje macie kogoś innego, a ja byłam przekonana, ze wróciliście do siebie.
Zaczęliśmy się głośno śmiać.
-Macie nas już nigdy nie okłamywać! – powiedział ostro mój tato, a po chwili dodał łagodnie. – Jakie chcecie shake’i dzieciaki?
Każdy zamówił swój ulubiony smak. Do mnie podszedł Harry i mocno przytulił.
-Lepiej, że już się dowiedzieli, teraz możemy wyjść na ulicę trzymając się za rękę i nic nam nie grozi.
-Żartujesz? Co z tego, że wiedzą o tym nasi przyjaciele, skoro są jeszcze papparazi?
-Jak oni wiedzą, może wiedzieć cały świat. Mam to gdzieś, że zbluzgają nas z błotem, kocham Cię, rozumiesz? – spytał.
-Rozumiem. Ja Ciebie też. – powiedziałam i dałam buziaka mojemu chłopakowi.
-Tak więc my się z Vicky ulatniamy, życzymy wam miłego dnia. – pociągnął mnie za rękę Harry, a ja nie wiedziałam o co chodzi. Rzuciłam wszystkim pytające spojrzenie i już nas nie było.
-Pojedziemy do mojej mamy. Od dawna chce się poznać. – powiedział.
-Teraz? – spytałam oszołomiona.
-Tak i nie sprzeciwiaj się. Ona wiedziała o wszystkim od początku. – zaśmiał się.
-Styles! – krzyknęłam i walnęłam go w ramię.
-Ała! To bolało.
-Miało. Dlaczego uzgodniłeś to beze mnie? – spytałam.
-Potraktuj to jak niespodziankę. Wsiadaj i nie marudź. – powiedział, a ja zrobiłam tak jak kazał. Usiadłam na miejscu obok niego. Jechaliśmy w ciszy, ciągle byłam zła, że nie miałam wpływu na tę decyzję. Muszę przyznać, bałam się na reakcję jego mamy. Nie byłam pewna czy mnie polubi.
-Jesteśmy na miejscu. – powiedział Harry, gdy zaparkował pod wielkim, pomarańczowym domem. – Nie dąsaj się. – powiedział i pocałował mnie w usta.
-Nie dąsam, ja się boję. – powiedział zawstydzona.
-Nie ma czego. Moja mama polubi Cię tak samo, jak Twój Tata polubił mnie. – powiedział ze śmiechem.
-Ale mój Tato znał Cię za nim byliśmy razem, a ja Twojej mamy nigdy nie widziałam na oczy. – powiedziałam.
-Dasz radę. Chodź. – powiedział i wsiadł z samochodu. Wahałam się przez chwilę, ale w końcu wysiadłam.
Harry otworzył wielkie drzwi i od progu krzyknął:
-Mamo! Jesteśmy!
Jego mama w mgnieniu oka znalazła się przed nami. Byłam lekko oszołomiona, ale starałam się tego nie poznać.
-Witajcie. – ucałowała najpierw syna, a potem podeszła do mnie. – To Ty jesteś wybranką mojego syna. – powiedziała i uściskała mnie przyjaźnie. – Jestem Anne, a Ty musisz być Vicky.
-Tak, miło mi. – uśmiechnęłam się.
Poszliśmy do kuchni, gdzie czekały na nas ciasteczka domowej roboty.
-A więc czym się zajmujesz? – spytała.
-Studiuję dziennikarstwo. – odparłam i wzięłam kęs jednego z ciastek.
-Na którym roku jesteś? – spytała.
-Skończyłam pierwszy we Włoszech. – odparłam.
-Czemu akurat tam?
-Bo dostałam stypendium i wyjechałam na całe pół roku. – powiedziałam i zrobiła mi się trochę smutno, bo tam zdradziłam Harrego, przez to on mnie zdradził i się rozstaliśmy.
Spędziliśmy z mamą Harolda całe południe, a potem zostaliśmy na obiedzie. Było bardzo miło, cieszę się, że poznałam kogoś takiego jak ona. Cóż … Chyba będę mieć wspaniałą teściową. 
------------------
10 komentarzy = nowy rozdział :)

19 komentarzy:

  1. Cudny jak zwykle.
    Dobry ten moment w MSC! :D
    Buziaki. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. oo jak słodko <3 / Dżesx3

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ty to robisz, ze to opowiadanie jest takie niesamowite??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co w nich takiego świetnego :) Czytam dużo opowiadań, które są o niebo lepsze niż moje, uwierz mi :)
      Cieszę, że Ci się podoba :)

      xx

      Usuń
  5. jesteś cudowna wiesz? jeśli nie to ja ci to powiem poprostu cud nad cudy :D to jeden z moich ulubionych blogów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za miłe słowa :)ty też jesteś cudowna :)

      xx

      Usuń
  6. świetnie piszesz ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny <33333 !

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm ... ale akcja :D / Ala:3

    OdpowiedzUsuń
  9. super opowiadanie ! : p

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosh. *____*
    Wspaniale piszesz.! Masz wielki talent. :)
    A ten rozdział jak każdy inny jest niesamowity. ^^
    Chcę też podkreślić, ze mój komentarz jest 10, co oznacza Nowy Rozdział, na który czekam ze zniecierpliwieniem:)))
    I mam nadzieję, że dodasz coś jak najszybciej, bo nie mg się doczekać.
    | Miśka <33

    OdpowiedzUsuń
  11. faaaajnyyyy rooozdziaaał <3

    OdpowiedzUsuń