czwartek, 27 września 2012

ROZDZIAŁ 40 - JA PO PROSTU CHCĘ CI SIĘ PODOBAĆ.


tydzień później

Wreszcie mogłam wyjść ze szpitala. Zaczęłam regularnie jeść, codziennie przychodziła do mnie pani psycholog. Kazała mi założyć dzienniczek, w którym mam opisywać to co jem.
-Co chcesz dziś robić? - spytał Harry.
-Poleniuchowałabym w domu. - uśmiechnęłam się.
-Okej, ale pojedziemy zrobić zakupy, bo lodówka pewnie jest pusta. - powiedział.
-Dobra. - przytuliłam się do niego.
W supermarkecie kupiliśmy mnóstwo słodyczy. Oczywiście większość była propozycjami Hazzy.
W domu urządziliśmy sobie seans filmowy. Mój chłopak jadł chipsy, ja jadłam żeli o smaku coli. Odłożyłam paczkę na bok i patrzyłam w telewizor.
-Czemu już nie jesz? - spytał.
-Najadłam się. - oparłam.
-Dwoma żelkami? - spytał kpiąco. - Zrozum Vicky nic Ci się nie stanie, jesteś piękna.
-Ale jak będę gruba to już nie będę dla Ciebie ładna. - spuściłam głowę.
-Nigdy nie byłaś gruba! I przestań o tym gadać  bo mnie to już naprawdę denerwuje. Ile razy można powtarzać Ci to samo?! - krzyknął.
Rozpłakałam się i pobiegłam do naszej sypialni. Rzuciłam się na łóżko i płakałam w poduszkę.
-Przepraszam. - wszedł Harry i położył się obok mnie. - Musisz po prostu zrozumieć  że nie wygląd jest najważniejszy. I powinnaś skończyć czytać te plotkarskie głupoty. Chcesz znowu trafić do szpitala? Tylko za drugim razem nie wypuszczą Cię tak szybko.
-Nie chcę. - odwróciłam się do niego. - Ja po prostu chcę Ci się podobać.
-I mi się podobasz, ale musisz przytyć dla Twojego dobra.
-Kocham Cię. - przytuliłam się do niego.
-Ja Ciebie też. - pocałował mnie w głowę. - Idziemy dalej oglądać ten film?
-Nie. - popatrzyłam w jego oczy. - Zostałabym tutaj.
-Ja też. - zbliżył się do mnie i złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Zaczęliśmy się nawzajem rozbierać  czułam, że coraz bardziej rośnie między nami pożądanie. Tak dawno tego nie robiliśmy ...
***
Obudziłam się pod wieczór, spojrzałam na zegarek, na stoliku nocnym, była 19:25, Harrego nie było obok mnie. Założyłam majtki i jakąś jego koszulkę i poszłam do kuchni.
-Cześć kochanie. - złapałam go od tyłu i ugryzłam go lekko w ucho.
-Jak się spało? - odwrócił się do mnie i objął w biodrach.
-Hmm bardzo dobrze, ale o wiele lepiej było mi przed spaniem. - pocałowałam go w usta.
-Mi też i chętnie bym to teraz powtórzył, ale muszę się pakować. - powiedział.
-Gdzie? - odsunęłam się lekko od niego.
-Muszę nadrobić koncerty, na których mnie nie było. - powiedział smutno.
-Kiedy wrócisz? - spytałam głosem małej dziewczynki.
-Za dwa dni. - pocałował mnie.
-Kocham Cię i już tęsknię. - popatrzyłam w jego piękne oczy i bawiłam się jego loczkami.
On nic nie powiedział tylko złączył nasze usta po raz kolejny w pocałunku.

4 komentarze: